Samochód potrafi być piękny, na pewno jest przydatny, ale może też przerazić. Zwykle stanowi istotny punktu budżetu wielu z Nas. Ile tak naprawdę kosztuje samochód i jego utrzymanie ? I czy koszt samego auta jest największym obciążeniem?

Czy warto mieć samochód ? Czy może lepiej się z tym nie spieszyć ? Nowy czy używany? Lepiej jeździć komunikacją miejską albo Uberem czy jednak własnym autem ? Są to pytania które dręczą tysiące ludzi zwłaszcza w młodym wieku, którzy myślą o zakupie pierwszego auta podczas gdy połowę zarobków przeznaczają na mieszkanie. Nie jest to łatwa decyzja i z pewnością wymaga dokładnego przeanalizowania za i przeciw. Brak jednej prostej wskazówki – można by powiedzieć jak zwykle „to zależy”. W moim przypadku auto jest w dużej mierze wykorzystywane służbowo. Z powodu m.in. urazu nogi zmieniłem ostatnio samochód, a przy okazji przyjrzałem się związanym z nim kosztom. Obserwacje bardzo mnie zaskoczyły, o czym poniżej.

Przykra niespodzianka

Jak co miesiąc na początku grudnia zbierałem dokumenty kosztowe i przychodowe za listopad. Skanując faktury dla księgowego o mało nie spadłem z krzesła. Po krótkim sumowaniu okazało się, że za jeden miesiąc w którym praktycznie nie mogłem chodzić(!), mam 8 faktur za paliwo na sumę 1680 zł… Skąd to się u licha wzięło? 

Na początku października w czasie meczy siatkówki doznałem poważnego urazu stawu skokowego, czyli kostki lewej nogi. Oznacza to brak możliwości prowadzenia zwykłego auta. Niestety nie wszystkie sprawy związane z obsługiwanymi mieszkaniami da radę oddelegować a dochodzenie do zdrowia w najgorszym wypadku mogło trwać parę miesięcy. Z końcem października szczęśliwie okazało się, że wujek spod Poznania ma wolne auto z automatyczną skrzynią biegów. Alleluja ! Mały, 15-letni Citroen C3 w wersji Exclusive. Auto benzynowe. Jak się okazało – niestety benzynowe.

Autkiem jeździłem sporo po mieście – po lekarzach, rehabilitacjach i mieszkaniach. Ponadto ze 3 razy jechałem nim z Poznania do Bydgoszczy (m.in. sprzedać mieszkanie) czy dwukrotnie w dłuższe trasy obejrzeć znalezione na Otomoto samochody – pod Nysę i Kielce. Zarówno w mieście jak i w trasie na szybszej drodze auto paliło bagatela chyba ponad 8 litrów, czasem trochę mniej…

Dlaczego zmieniłem auto?

W związku z
– uszkodzoną lewą nogą
– wysokim spalaniem tego autka od wujka
– wolnym czasem z racji urazu
– zmianą w rozliczaniu leasingu na niekorzyść podatnika od 1.01.2019
zdecydowałem więc przyspieszyć wymianę auta – tak jak planowałem na takie z automatyczną skrzynią biegów. Błogosławieństwo połamańców.

23 listopada odebrałem Volkswagena Passata kombi w dieslu. Łącznie Citroenem i Volkswagenem przejechałem w listopadzie ok 2800km. Paliwo kosztowało łącznie 1680 zł, z czego 400zł do Passata, a reszta to benzynowego C3. Czyli średnio każdy kilometr kosztował mnie 60 groszy. Samo paliwo! I tu pojawia się pytanie –

ile naprawdę kosztuje samochód?

Związane z autem koszty można podzielić

  1. koszty stałe
    w moim przypadku rata leasingowa, obowiązkowe w leasingu ubezpieczenie OC/AC
  2. koszty zmienne
    to głównie paliwa, ale też wszelkie wymiany olejów, filtrów, naprawy, żarówki, myjnie, parkingi itp

lub

  1. koszty samego auta – rata leasingowa w moim przypadku
  2. koszty pozostałe, włącznie z miejscem parkingowym w hali garażowej jeśli ktoś posiada

W pierwszym przypadku koszty stałe to koszty które i tak musimy ponieść chcąc mieć auto zdatne do jeżdżenia, niezależne od przebiegu. Koszty zmienne – tym większe im częściej użytkujemy auto.
W drugim podziale kosztów rozpatrujemy osobno koszt samego auta w relacji do wszystkich pozostałych kosztów jego posiadania czy użytkowania. Zarówno koszty stałe jak i koszty samego auta to ledwie część kosztu posiadania i użytkowania samochodu.

Dla zobrazowania w przybliżeniu podaję miesięczne koszty brutto w moim przypadku

  • rata leasingowa – 953zł
  • ubezpieczenie OC/AC/NW/Assistance – 200zł
  • płatne miejsce parkingowe – brak
  • parkingi miejskie – ok 20zł
  • myjnie, odkurzanie – ok 20 zł
  • paliwo – ok 1000zł
  • wymiana oleju (co 12-15tys) z filtrami – ok 80zł
  • opony sezonowe, przechowanie – ok 60zł
  • inne (od wycieraczek po niespodziewane naprawy)- minimum 100zł

    SUMA – 2428 zł/miesięcznie

Na co dzień nie myślę o pewnych kosztach, po prostu się kupuje, płaci i już. Ale jak widać w miesiącu tego się zbiera i łączny koszt średniej klasy auta to miesięcznie 2,5 tysiąca złotych! I jest to optymistyczny wariant, nie uwzględniający też kosztu wpłaty początkowej za auto dla firmy leasingowej, opłaty za miejsce parkingowe czy większe naprawy. W moim przypadku staram się korzystać z Blablacar co obniża mój rachunek o jakieś 100-150zł miesięcznie zależnie od dalszych tras, co i tak nieznacznie zmienia obraz sytuacji.

Patrząc inaczej – rata leasingowa czyli koszt samego auta to 953zł z 2428zł, czyli 40%. A tak naprawdę udział ten powinien być mniejszy licząc realnie koszty. Jeśli chodzi o podział kosztów zmienne/stałe – koszty zmienne stanowią  ponad połowę łącznych kosztów utrzymania samochodu.

Własne auto vs Uber/Taxi

Wobec znacznych kosztów użytkowania samochodu warto rozważyć sens posiadania auta. Dotyczy to głównie osób dla których celem jest przemieszczenie wyłącznie własnej osoby z miejsca A do miejsca B, zwykle w obrębie miasta. Czyli tak jak porusza się zapewne większość z nas – dom-praca, praca-dom, dom-centrum itp a wyjazdy z miasta raczej odświętnie.

Korzystając z moich obliczeń koszt przejechania kilometra w opisywanym listopadzie wyniósł mnie 1,11 zł.  Najtańszym sposobem poruszania się bez swojego auta w obrębie dużych miast w Polsce jest prawdopodobnie Uber. Stawka za kilometr wynosi 1,30zł + 7zł za wejście. Różnica na korzyść własnego auta jest tu nieduża – ponad 20 groszy. Gdybym jednak jeździł tylko 1000 kilometrów miesięcznie, koszt kilometra wyniósłby już aż 1,70 zł! Tylko koszty paliwa spadają, reszta pozostaje bez zmian lub niewiele spada (np. koszty wymiany filtrów, napraw).

Co z tego wynika?

  1. W moim przypadku oraz innych którzy jeżdzą 3-4 tyś km miesięcznie to ilość przejechanych kilometrów ma największy wpływ na łączne koszty posiadania auta. Nie sam samochód! Zmiana auta z Focusa na nowszego (a tym samym m.in. mniej awaryjnego Passata) i raty 650 na 950zł miesięcznie spowodowała wzrost kosztów użytkowania samochodu nie o 50% jakby wynikało to z samej raty, ale o ledwie 12%. Pozostałe koszty – myjnie, parkingi, oleje, opony, ubezpieczenie itp- są i tak ponoszone, niezależnie od tego czym jeżdżę.
  2. oszczędności można szukać niekoniecznie kupując tańsze auto, a raczej taniej użytkując samochód – w racjonalnym planowaniu przejazdów by przejeżdżać mniej kilometrów, oszczędnej jeździe (ecodriving-oszczedność paliwa ale także części eksploatacyjnych np. klocków i tarcz hamulcowych) czy tanim tankowaniu (do 10% różnicy w cenach paliw w jednym mieście!) lub inwestując w auta spalające mało paliwa, np. małe lub hybrydy bądź – dzieląc koszt przejazdu z innymi korzystając z Blablacar 🙂
  3. dla większości osób – jeżdżących głównie do pracy, miasta i z powrotem, czyli miesięcznie do kilkuset kilometrów, koszt posiadania i użytkowania do tego celu własnego auta jest w dużym uproszczeniu równy kosztom wykorzystania w tym celu taksówki czy Ubera (!). Nie mówiąc już o porównaniu do komunikacji miejskiej.

Oczywiście inaczej sprawa kosztów wygląda gdy auto służy nam do celów służbowych gdy musimy dotrzeć w różne miejsca w większych odległościach bądź przewozić ze sobą większy bagaż. Co nie znaczy, że na koszty nie warto patrzeć. Nawet mi, dość oszczędnej i analitycznej osobie, dokładne zsumowanie kosztów jakie przedstawiłem tu dało do myślenia. Skłoniło choćby do oszczędniejszej jazdy oraz do zmniejszenia kosztów eksploatacji – choćby tankuję teraz tylko na dwóch najtańszych stacjach w Poznaniu (czego nigdy nie robiłem) czy korzystam z myjni w promocji za 5zł co miesięcznie pozwoli oszczędzić ponad 100zł.

 

Mieć czy być

Najważniejsze jednak z tych rozważań jest to, że koszt użytkowania średniej klasy auta jest na tyle wysoki, że można spokojnie jeździć taksówkami z domu do pracy i do centrum bez poczucia winy, że jesteśmy rozrzutni – auto byłoby najprawdopodobniej znacząco droższe. Choć, o zgrozo, liczba auta przypadająca na 1000 mieszkańców w Polsce należy do najwyższych w Europie (ok 600) a w Warszawie jest 2x większa niż w Berlinie, to na szczęście powoli trendem staje się niezależność także od auta. Służą temu car-sharingi, ścieżki rowerowe, lepsza komunikacja miejska, Ubery itp. I całe szczęście mam jeszcze przyjaciół, którzy mimo ponadprzeciętnych zarobków nadal korzystają z komunikacji miejskiej, roweru czy Ubera. I nie pociąga ich „magia własnych czterech kółek”, która zapycha polskie drogi. Czy wiedziałeś, że auta przeciętnie używane są ledwie 4% czasu??? Mimo to zdążą spowodować nieraz olbrzymie korki.

Także jeśli stoisz przed wyborem – mieć czy być – przelicz sobie dobrze koszty i korzyści z posiadania samochodu który i tak głównie by stał oraz alternatywnych rozwiązań przewozu. Zdziwisz się, jak ulżysz swojemu portfelowi korzystając z taksówek. A jeśli czytając artykuł zdałeś sobie sprawę, że czas zmienić auto a wykorzystujesz je także do zarabiania pieniędzy – tak jak ja spraw sobie trochę lepsze niż planowałeś, a oszczędź na eksploatacji 🙂