Wczoraj otrzymałem długo oczekiwany przelew w wysokości 10,000zł. Jest to zwrot zaliczki na zakup apartamentu we Wrocławiu na najem hotelowy, który nie doszedł do skutku. Mimo, że saldo konta pokazuje +8000zł, nie potrwa to długo – do lipca powinienem spłacić pożyczki u rodziny i znajomych na łączną kwotę….7000zł. Więc zostanie 1000zł na plusie…

Choć wniosek o kredyt składałem jeszcze przed Bożym Narodzeniem, czyli jeszcze w 2013 roku, aby skorzystać z preferencyjnych warunków oraz braku wymogu 5% wkładu własnego, ostatecznie otrzymałem decyzję negatywną. Złożył się na to głównie bardzo długi okres rozpatrywania wniosku, kilkumiesięczny. Gdy wreszcie decyzja była pozytywna i proces zakupu miał się zakończyć, zadzwonili do mojego pracodawcy kilka dni za późno – tuż po zakończeniu okresu zatrudnienia… stąd odmowa przyznania kredytu na prestiżową nieruchomość po długiej historii starania się o niego :/